Uczucie haju czy zmniejszenie stanów lękowych? Jakie są różnice pomiędzy THC a CBD?

W powszechnym rozumieniu przyjęło się, że wszystkie konopie mają charakter uzależniający. Tymczasem stawianie znaku równości między CBD a THC to jeden z największych błędów. Czym więc naprawdę różnią się te substancje? Kiedy mówimy o pozytywnym wpływie na samopoczucie, a kiedy – po prostu o uczuciu haju?

Zacznijmy od krótkiej lekcji chemii. Kannabidiol (CBD) i tetrahydrokannabinol (THC) mają identyczną budowę molekularną: składają się z 21 atomów węgla, 30 atomów wodoru oraz dwóch atomów tlenu. Zasadnicza różnica między CBD a THC kryje się w układzie atomów. W przypadku pierwszej substancji otwarty pierścień łączy się z grupą hydroksylową i alkilową, natomiast THC posiada zamknięty pierścień z grupą estrową.

Oznacza to, że THC „przyczepia” się do receptorów układu endokannabinoidowego, wysyłając sygnały do neuroprzekaźników, co skutkuje stanem głębokiego relaksu i natychmiastową poprawą nastroju. Tymczasem CBD nie wchodzi z receptorami w bezpośrednią interakcję. Stymuluje sam układ endokannabinoidowy do produkcji własnych kannabinoidów; nie wpływa na mózg czy motorykę.

Najbardziej zauważalną różnicą między CBD a THC jest brak psychoaktywnych efektów przy użyciu pierwszej z substancji. CBD jest nietoksyczne, nie wywołuje haju; może za to wspierać główne procesy biologiczne w naszym ciele. CBD może wyciszać organizm czy działać przeciwzapalnie. Do tego może wpływać na poprawę jakość snu. Tymczasem THC oddziałując na specyficzne obszary w mózgu, może wywoływać uczucie objawów paranoidalnych. Efekt głębokiego relaksu następuje tu natychmiastowo; długotrwałe jednak używanie tej substancji może nieść pewne konsekwencje.

Jak się okazuje - THC może przyczynić się do powstania stanów lękowych. Przyjmowanie tego kannabinoidu, szczególnie w wysokich dawkach, może również powodować długotrwałe działania niepożądane w postaci zaburzeń psychicznych, takich jak silne uczucie wewnętrznego niepokoju, stany lękowe, a nawet paranoje. Tymczasem CBD może pomagać w stanach lękowych, wyciszać, dystansować. Co więcej - kannabidiol (CBD) łagodzi skutki powodowane przez THC - zmniejsza stany niepokoju, działa antypsychotycznie.

Zarówno CBD jak i THC mają zastosowanie w medycynie i w zasadzie oddziałują na te same schorzenia. Mowa tu m.in. o stanach zapalnych, migrenach, czy w zaburzeniach odżywiania. Jednak substancje te działają w zupełnie inny sposób. Choćby kwestia apetytu. CBD potrafi go kontrolować, natomiast THC apetyt stymuluje.

Kolejną różnicą pomiędzy CBD a THC jest legalność. Prawo polskie i europejskie prawo międzynarodowe uważa związki THC w marihuanie za środki narkotyczne, co oznacza, że są one nielegalne. Natomiast konopie siewne są już wpisane na listę gatunków roślin rolniczych jako rośliny włókniste i oleiste, a pozyskiwany z nich związek CBD można legalnie przyjmować. Osoba rozważająca stosowanie CBD lub THC powinna jednak regularnie sprawdzać lokalne przepisy, ponieważ mogą się one zmieniać.

CBD, jak i THC nie da się przedawkować. Należy jednak pamiętać, że THC powoduje przejściowe działania niepożądane. Na ogół jest to: zwiększone tętno, uczucie niepokoju, problemy z koncentracją i pamięcią, suchość w ustach oraz zaczerwienienie oczu.

A jak dostarczyć substancje CBD i THC do organizmu? Obecnie najpopularniejszym sposobem jest ich palenie mimo niewielkiej efektywności tego procesu. Podczas palenia suszu bogatego w THC lub CBD dochodzi do wielu niepożądanych reakcji chemicznych. Wytwarza się dym wskutek zwęglania części roślin, który jest główną przyczyną problemów sercowo-naczyniowych oraz płucnych. Inną bardzo popularną metodą dostarczania CBD jest przyjmowanie go doustnie w formie olejków.

W obu przypadkach doskonałą alternatywą jest inhalacja, na którą postawiliśmy tworząc inhalatory MUUD. Jest to proces polegający na rozgrzewaniu naturalnego ekstraktu konopnego full-spectrum, połączonego z witaminami oraz aromatami, aż do momentu generowania z niego pary wodnej, zawierającej CBD, nie dopuszczając do przegrzania i spalania substancji.

– Inhalacja jest póki co najlepszą formą stosowania konopi, ponieważ pozwala na efektywne przyswajanie fitokannabinoidów i terpenów bez ryzyka zatruwania organizmu substancjami smolistymi jak w przypadku palenia. – tłumaczy Jacek Cieżkowicz, chirurg klatki piersiowej będący jednym z pionierów medycyny opartej o konopie w Polsce.

Ponadto inhalacja to bardziej efektywny sposób stosowania konopi. Biodostępność przyjmowanych wziewnie składników wynosi od 10 do 35%, podczas gdy stosowanie doustne – zaledwie 6 do 10%.

Sięgnij więc po CBD. Dobroczynna moc tej substancji jest na wyciągnięcie ręki.